Adam Rotfeld był szarą eminencją MSZ w czasach Radka Sikorskiego. W 2009 roku Sikorski nagrodził Rotfelda w pierwszej turze rozdawania swojego orderu Bene Merito. Marcin Wojciechowski z Wyborczej napisał książkę o Rotfeldzie (zdjęcie poniżej) i wkrótce potem został rzecznikiem prasowym Radka w MSZ. Miał nawet zostać ambasadorem RP w Kijowie, na szczęście nowy rząd zastopował ta błyskotliwą karierę, typową dla III RP.
Napisał książkę o Rotfeldzie i został rzecznikiem Radka w MSZ
Życiorys Rotfelda jest długi i bogaty. Ale konia z rzędem temu kto znajdzie wzmiankę w jego życiorysie o członkostwie w Rosyjskiej Akademii Nauk (Росси́йская акаде́мия нау́к), podlegającej bezpośrednio Kremlowi. A przecież Rotfeld jest członkiem kilkunastoosobowego zespołu ds. relacji międzynarodowych, w którym zasiada także Gerhard Schroder, przyjaciel Putina i prezes Nord Stream:
Иностранный член Ротфельд Адам Даниэль
www.ras.ru/win/db/show_dpt.asp
Radek milczał w sprawie Smoleńska a potem otworzył bezwizowy ruch przygraniczny z uzbrojonym po zęby Obwodem Kaliningradzkim. Jego były podwładny na najlepszych placówkach, Ryszard Schnepf, jest synem żołnierza wojskowej bezpieki czasów stalinowskich a jego ojciec chrzestny w MSZ, Adam Rotfeld, jest członkiem podlegającej Kremlowi struktury. Czyżby tygodnik wSieci miał racje o tym byciu na (cytat) "smyczy Putina" ?
Kolegą Rotfelda w Moskwie jest Schroeder, szef Nord Stream
Szef Rosyjskiej Akademii Nauk na audiencji u swojego szefa
Dyplomacja Radka czyli resortowy Schnepf i moskiewski Rotfeld
Czyżby wszystko pasowało do siebie w tej układance ?