Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

Wszystko jest trudne, nim stanie się proste.

Witam drogich czytelników!

Wcześniej Państwa już wprowadziłam w temat firmy outsourcingowej jaką jest

WORK SERVICE SA z siedziba we Wrocławiu.

http://www.redakcja.pl/Tekst/Polityka-Polska/530878,118-913-czy-klapki-spadly-komus-z-oczu-.html

http://www.redakcja.pl/Tekst/Spoleczenstwo/532096,Raport-z-rozprawy-sadowej.html

Z jednej strony chwali się ich za to, że są pośrednikami między firmami poszukującymi pracowników, a osobami poszukującymi pracy. Tylko ile musi zarobić pośrednik czyli Work Service SA ? O ile mniej wtedy zarabia pracownik ? Dlaczego te oferty nie trafiają do Powiatowych czy Wojewódzkich Urzędów Pracy ? Umowy z pracownikami są „ na zlecenie”- na miesiąc, albo Work Service SA podpisuje umowy z firmami upadającymi tak jak np.: Stocznia Gdańska czy Szczecińska lub Telekomunikacja Polska SA. A propos tej ostatniej z wymienionych firm- TP SA.

Toczą się sprawy sądowe w Sądzie Rejonowym w Poznaniu z powództwa pracowników. W tej chwili odbywa się druga tura rozpraw, gdzie ok. 100 pracowników otrzymało wypowiedzenie umów o pracę z powodu likwidacji stanowiska. Ok. 35 spośród tych pracowników złożyło pozwy do sądu. Sprawy zostały podzielone wśród czterech różnych sędziów. Dotychczas na świadków powołano kierownika z Działu Obsługi Klienta reprezentującą firmę TP Internet oraz dyrektora Obsługi Klienta biznesowego.

W zeszły poniedziałek tzn. 16 listopada br. pierwszy ze świadków zeznała, że nie jest jej wiadomy powód rozwiązania umów z tymi pracownikami, „ ale PEWNIE sugerowano się absencją lub złymi ocenami z jakości pracy”. Tak, tak drodzy Państwo. Jak w każdym zakładzie jest komórka zajmująca się sprawdzaniem pracowników pod względem wiedzy, umiejętności, uprzejmości- a szczególnie starych pracowników, bo młodym ( w większości to studenci choć zdarzają się też i emeryci) chodzi tylko o pokrycie kosztów stancji. Jak wiadomo Poznań jest miastem z wieloma uczelniami i przez to jest dużo osób przyjezdnych.

Sędzia nie omieszkał pokazać swoje wzburzenie , że wyraźnie przyczyna jest podana likwidacja stanowiska. I tu nastąpiło zwątpienie, czy w kompetencji kierownika działu nie było utworzenie listy pracowników, którzy pomimo długiego stażu pracy na stanowisku młodszy konsultant telefoniczny, pomimo dużej wiedzy, dobrych ocen za obsługę klienta wolą przyjąć na to samo stanowisko tylko nazwane „doradca klienta” osoby w innych zawodach, nie znającego się na branży, w wieku emerytalnym, niedyspozycyjnego- tzn pracownik pracujący wg swojego wolnego czasu.

Świadek uznał również iż na jednym stanowisku- jedna osoba wykonuje cztery funkcje:

- wyszukiwanie potencjalnych klientów z baz danych,

- przedstawianie produktów firmy przez telefon,

- informowanie klientów o aktualnych promocjach,

- aktualizacja bazy danych.

Czy naprawdę ktoś , kto czyta ten artykuł i jest w temacie, zgadza się z tymi słowami?

Bo mnie na samą myśl rozpiera. Przecież to jest czterech różnych kierowników, cztery różne oprogramowania- choć mogą być wgrane do jednego komputera.

Pani kierownik również powiedziała wyraźnie, że nadal są zatrudniani ludzie na stanowiska, na których pracowały powódki. Czyli co?

Na tych stanowiskach nadal pracują ludzie, odbierają telefony od dzwoniących abonentów i jeśli proszą o wyszukanie numeru telefonu, adresu lub godzin urzędowania to pracownicy nie z głowy , a z bazy danych wyszukują te informacje ?! A jeśli nawet klient chce być połączony z wyszukanym numerem, to też go łączą.

Czyli w lipcu jak na rannej zmianie , w godzinach szczytu między godz. 10-12 było średnio 174 czynnych stanowisk i teraz też jest taka sytuacja, to pytam się:

gdzie się podziały te zlikwidowane stanowiska?

Widać było pogubienie się świadka.

Natomiast w ten poniedziałek, czyli 23 listopada, odbywała się kolejna rozprawa z udziałem powodów należących min. do Związków Zawodowych Solidarność. Została ona zawieszona, gdyż od października 2008r w sądzie wrocławskim toczy się sprawa wytoczona przez firmę Work przeciwko nie zarejestrowanym związkom zawodowym na terenie tegoż koncernu. Ale korzystając z obecności świadka, został on przesłuchany w tej sprawie. Twierdzi , że nie przyjmowano nowych ludzi na stanowiska. Pozostałym osobą, którzy nie dostali wypowiedzeń zaproponowano niższe stawki płacy. Pozostałe warunki pozostały bez zmian. Nie umiała również wskazać różnicy między stanowiskiem młodszy konsultant a doradca klienta.

I tak drodzy Państwo kolejne rozprawy przed nami. Nawet dobrze , że różni sędziowie prowadzą te sprawy i będą umieli obiektywniej spojrzeć na to wszystko. Sprawa nie jest prosta.

Każdy chce udowodnić swoja rację. Ważne jest to , że ludzie chcą pracować i nie boja się głośno o tym mówić. Ale przecież każdy z nas zasługuje na godne traktowanie.

Jeśli "a" oznacza szczęście, to a = x + y + z;

x - to praca, y - rozrywki, z - umiejętność trzymania języka za zębami.

Pozdrawiam Katarzyna

Data:
Kategoria: Polska

Fiatowiec

Zawsze na straży prawa. Opinie i wywiady z ciekawymi ludźmi. - https://www.mpolska24.pl/blog/zawsze-na-strazy-prawa-opinie-i-wywiady-z-ciekawymi-ludzmi

Fiatowiec: bloger, dziennikarz obywatelski, publicysta współpracujący z "Warszawską Gazetą". Jestem długoletnim pracownikiem FIATA.Pomagam ludziom pracy oraz prowadzę projekty obywatelskie.

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.