Kolejny rysunek Wasiukiewicza, który ukazał się w ten piątek na łamach se.pl skłonił mnie do zastanowienia się nad ustrojem jaki panuje w Polsce. Aby wgłębić się w temat sięgnąłem do klasyka Arystotelesa, który to ładne parę tysięcy lat temu, w swoim dziele Polityka przeanalizował sposoby sprawowania władzy. W uproszczeniu można jego przemyślenia sprowadzić do dwóch kryteriów: ilości osób sprawujących władzę oraz jakości tych osób. I tak wyszły nam rządy dobre i złe. Dobre to monarchia, arystokracja i politeja. Złe, nazywane nawet zdegenerowanymi, to tyrania, oligarchia i demokracja.
Demokracja to najgorszy system, ale nie wymyślono nic lepszego
Winston Churchill tymi słowami zawsze bronił tego ustroju. Czy słusznie, skoro już Arystoteles wskazał ustroje właściwe, a wśród nich ten najbardziej zbliżony do demokracji - czyli politeję?
A co było najważniejsze dla Arystotelesa w doborze dobrego ustroju? Niby to wiemy i jest to proste, dobro ogółu.
A co się nie podobało Arystotelesowi w ustrojach zdegenerowanych. I tu można zobaczyć ciekawe spostrzeżenie i kryterium oceny. Tyrania i Oligarchia są to rządy, które dają przywileje tylko bogatym. A demokracja ? A demokracja daje nieuzasadnione korzyści biednym, więc ta forma tez nie uwzględnia dobra ogółu.
Jaki więc system sprawowania władzy mamy w Polsce i w jakim kierunku idzie - potraficie odpowiedzieć? Może rysunek Jerzego Wasiukiewicza będzie dla Was wskazówką ;)